Wszędzie wokoło widzimy slogany i plakaty dotyczące mycia rąk, dezynfekcji. Gwiazdy w telewizji prześcigają się w wymyślaniu sposobów na dłuższe i dokładniejsze mycie rąk np. śpiewanie piosenek, tańczenie. Znam rodziny w których w centralnym miejscu, w łazience, znajduje się klepsydra odmierzająca 2 minuty – tak długo dzieci myją ręce po przyjściu z podwórka, tak długo też dzieci myją ząbki itp. Ale przychodzi moment kryzysu, który najczęściej objawia się buntem… Wtedy słyszymy w łazience krzyk, płacz: „Nie będę mył kolejny raz rąk!”. Dochodzi również do naszej frustracji – przecież my tylko dbamy o to, aby wszyscy byli zdrowi, przecież tak trzeba...